mapka

Początek Dystans Czas Koszt Pogoda Koniec
Białystok 119 km 07:57h 95.50 zł 🌤 Łomża - las

Białystok - Łomża

Wyjazd z Białegostoku był dość dość monotonny. Jechałem smutną 8ka, a do tego zapomniałem odbić przy Choroszczy, żeby zobaczyć figurkę bożka słowiańskiego. Ale pomyślałem, że może skręcę do Tykocina. Tam cyknalem parę zdjęć, potem był stary (?) znajomy(??) żubr w Kiermusach i jadę dalej. Minąłem cudowne stado krów, które się kąpało w rzece. Był z nimi cielaczek. Wyglądał tak nieporadnie, tak fajnie. Fotka, filmik. No i dalej jazda. Zabrakło mi wody, ale sobie pomyślałem, że jakis gospodarz może mi da się napić. Miałem przecież butelkę z filtrem, a nie chciałem szukać sklepu. Poszedłem do gospodarza, poprosiłem i nalał wodę mi z kranu. Super, taka zimna, dobra woda. Zapomniałem na wstępie wspomnieć, że ten wyjazd miał być oszczedny, aż do przesady. Pojechałem dalej i zatrzymałem się w Rutki-Kossaki. Tam kupiłem wodę gazowaną, jakiś sok i pomidory, no i oranzade na miejscu. 7.50 zł. Myślałem, że bedzie to wydatek na cały dzień. Niestety tak się nie stało, ale o tym później ;) Koło sklepu była świetna przystań na imprezy, sfinansowana przez Unię. Żal nie skorzystać. Zwłaszcza, że chciałem doładować smartfona. Podłączam kabel do powerbanka i… ładowanie ma się skończyć za 4 godziny (!!!). Co jest? Podłączam do drugiego, to samo. Doładowało mi 5% a zżarło z powerbanka 10%. Jak tak dalej pójdzie, to wszystko mi wyczyści! Nie po to wziąłem 3 powerbanki, w tym 2x20k, żeby mi jedno ladowanie wyczyściło. Na szczęście miałem ładowarkę. Poszedłem do pana ze sklepu (u którego wydałem gigantyczne 7,50 zł) i nieśmiało poprosiłem, czy może mi podładować. Podładował. Podziękowałem. Ale nie po to brałem powerbanki, żeby jeździć po makach lub galeriach i ładować smarta w ubikacji. Pomyślalem, że może to być wina kabla. W media Expert było najtaniej. Zajeżdżam i pytam o USB-c. 59 zl(!). Co tu robić? Zaraz zamkną sklep. Kupiłem. Podłączyłem. Działał. Ładowanie odbywało się 4 razy szybciej, czyli normalnie. Drugiego tam nie kupiłem. Patrze, a po drugiej stronie Euro-AGD. Tam zawsze było drogo. Myślę zajrzę tam. Kable usb-c były po 29 zł. Kupilem, ale wody już nie! Nalałem sobie do butelki wody w łazience, chociaż na tym zaoszczędzilem ;) Pocieszyłem się tym, że na początku podróży zawsze były jakieś wydatki. Robiło się późno. A usłyszałem wcześniej o akcji “Zanocuj w lesie” czy “nocleg w lesie” - to coś dla mnie. Jest taka aplikacja - mbdl, na której są zaznaczone obszary, gdzie można bez stresu(?) sobie pospać. Mialem zaznaczone, pojechałem tam. Od razu tabliczki, zakaz wstępu, prac budowy, wycinka. Ze złości chciałem krzyknąć, jak opozycja na. Białorusi. Jednak w lesie się nie krzyczy. Trochę mnie dziwi, że lasy Państwowe zapraszaja na Bushcrafting, a tu takie rzeczy. Jakoś się przebiłem. Rozbiłem namiot. Wszedłem do środka, w oddali zaś uslaszalem jakieś zdziczale psy. Chyba coś upolowały. Do mnie już nie przyjdą. A jak przyjdą to mam gaz. . Mam nadzieję, że harvestery mnie nie obudzą rano. I NEED TO DRINK.

Zostaw komentarz