mapka

Początek Dystans Czas Koszt Pogoda Koniec
Wigry 69.6 km 5:15 h 169 zł ☀️🌦️ Studzieniczne

Padało do trzeciej rano, a miało nie padać. Trudno, namiot wytrzymał. Rano pojechałem do Suwałk, bo myślałem, że nie będzie już padać. Padało w Suwałkach i to mocno. Nie wierzę już prognozom pogody. W Suwałkach kupiłem sobie siodełko i poszedłem do bankomatu, bo mogę długo żadnego nie spotkać, a na Suwalszczyźnie wolą kasę w papierkach. Przez te deszcze wróciłem do Wigier dopiero koło piętnastej. Chciałem w barze zamówić schabowego, ale zobaczywszy cenę, to ani Maleńczuk, ani Makłowicz nie mieli takich cenowych koszmarów. Co z tego, że było dodatkowo ciasto, skoro cena zestawu była zaporowa. Z daleka czaił się złowrogi cień chmur, więc lepiej jakbym już pojechał, a nie jadł. Jednak byłem głodny i skusiłem się na zupę za 15 zł. Po paru km jazdy były lamy(?), które kategorycznie zabroniły się fotografować :) Równie dobrze właściciel mógłby wywiesić tabliczkę z zakazem patrzenia. Lama to nie obiekt wojskowy. No i potem kałuże - nie(cel) podróży. Były ich dziesiątki. Okrążyłem je. I wyszło, że zamiast jeziora okrążałem kałuże. Wolałbym jezioro, ale wyszło, jak wyszło. Po żmudnej jeździe dojechałem do Jeziora Studzieniczne. Tam był Kemping PTTK Swoboda. Tak, znowu PTTK. Wreszcie wykorzystam zniżkę. Była, a jak, całe 2 zł. Ale odliczyli mi tylko od osoby. Z 18 zł wyszło 16 zł. Za namiot zniżki już nie ma. Przecież on nie płaci składek ;) Sami rozważcie, czy warto płacić te składki na PTTK. Chyba tylko jak dużo podróżujesz, chociaż jest jakieś dodatkowe ubezpieczenie.

Zostaw komentarz