mapka

Początek Dystans Czas Koszt Pogoda Koniec
Nowy Lipsk 56.0 km 3:55 h 60 zł 🌤️ Ostrowie Biebrzańskie->Nowy Lipsk->Augustów

Tym razem pojechałem z dwoma znajomymi. Pociąg z Białegostoku do Augustowa był przed godziną 9. Bilety jeszcze w starej cenie. 13.50 + za rower. No za rower już 8 zł życzy sobie regionalny przewoźnik, ale i tak to nie jest zbyt dużo. Najgorsze może nadejść… Wracając do podróży wysiedliśmy w na stacji Ostrowie Biebrzanskie. Potem pojechaliśmy rowerami na kładki w stronę rzeki Biebrzy. Nowy Lipsk i są kładki. Powiem, że ciekawie to wyglądało. Fajne wiaty, jest i podobna tratwa do tej na kładkach Śliwno-Waniewo. Dla tej rzeczy warto odwiedzić te miejsce, a jak ktoś jest fanem kładek w lesie “must have”. Zrobiliśmy sobie piknik na środku Biebrzy na tratwie, ale niestety inni też chcą przepłynąć na drugą stronę, więc trzeba im puścić łańcuch. Ale coś tam zdążyliśmy zjeść. Dalej była “wieża”, która składała się z tyczek a na nich krzesło. Dobre to było. No i jedziemy do Augustowa. Chcieliśmy zdążyć na pociąg Intercity, który jest po godzinie 15, a że lubię skróty i nawigacja w Garminie oraz w smartfonie pokazuje żeby jechać z Szuszalewa do Bogudzieki (wiem już skąd ta nazwa) więc pojechaliśmy. To była masakra, droga która nie wyglądała jak droga na nawigacji miała być drogą. Jeszcze z tej drogi zboczyliśmy, to gdzie mamy jechać? Przez pole, o nie. Trzeba wracać. Nie będziemy się cisnąć przez krzaczory przez wizję jakiegoś pijanego projektanta dróg, który narysował te drogę i wrzucil na mapy online. Zjechaliśmy na główna drogę, ale wcześniej przebiłem dętkę. Zdarza się. Droga od Kamiennej Nowej, Nowej kamiennej była normalna, serio, bez udziwnień. Dalej była miejscowość Jastrzebna pierwszą, którą polecam. A czemu? Jest tam sklep (w okolicach brak) i pięknie wyrzeźbione figury w drzewie. Dziwię się, że nie ma tam tłumów. To robi wrażenie. Miejscowość przejechana i kolejna guma (zdarza się ¿? ja nie mogę). Na szczęście druga znajoma mnie poratowała detką. A do stacji w Augustowie zostało aż/tylko 15 km. Miałem nadzieję że dojadę na tej detce. Chyba kolejna opona do wymiany. Potem spotkaliśmy grzybiarzy z pełnymi reklamówkami, którzy mówili, że grzybów nie ma. No i zdążyliśmy na pociąg. Detka na razie nie pękła i trochę grzybów po drodze było.

Zostaw komentarz