Dzisiaj był ostatni dzień mojej wyprawy na Węgry. Małe sprostowanie odnośnie otwartych sklepów w niedzielę na Węgrzech. Są tam zamknięte, ale nie wszystkie. Market Lidl był otwarty. Przechodząc do ostatniego dnia pobytu w tym kraju, wcześniej poszedłem na baseny, co kosztowało mnie tylko 16 zł. Być może dlatego, że byłem gościem kempingu. Poszedłem do sauny, popływałem. A potem na kempingu zacząłem się pakować, aby wreszcie przekroczyć granicę chorwacką.
Na granicy wciąż widać bramki. Chorwacja niedawno dołączyła do strefy Schengen. Rok temu pewnie bym stał w kolejce, tak jak na granicy z Serbią. Dzisiaj przejechałem niewiele kilometrów, bo wczorajsza setka wymęczyła mnie i tygodniowy maraton namiotowy zmusił mnie do spania na jakimś łóżku. Zarezerwowałem pokój w Nasice w restauracji. Niestety była nieczynna, ale nocleg z pewnością będę miał.
Do morza mam jeszcze daleko, a te góry naprawdę mnie przerażają.
Zostaw komentarz